sobota, 28 marca 2015

CLARINS HUILE LOTUS - olejek do twarzy.

Dziś przychodzę do Was z produktem, który całkowicie odmienił moją pielęgnacje twarzy. Dzięki niemu z mojej łazienki powoli znikają produkty naszpikowane SLSami, parafiną czy wazeliną. W zamian testuje coraz więcej olejków, które zdominowały moją pielęgnacje. W ostatnim czasie zaczęłam się coraz bardziej interesować naturalną pielęgnacją oraz naturalnymi kosmetykami i muszę przyznać, że sprawia mi ogromną przyjemność poznawanie coraz to nowych właściwości olejów. Dużą radość sprawia mi również fakt, że widzę diametralną różnicę w kondycji moich włosów oraz skóry twarzy. Jeśli tak jak ja chcecie wprowadzić do swojej pielęgnacji więcej kosmetyków naturalnych to mam dla Was świetny produkt, od którego wszystko się zaczęło. Zapraszam do czytania dalej :)



Clarins Huile Lotus jest to olejek do twarzy z czystych ekstraktów roślinnych. Mój przeznaczony jest do cery tłustej i mieszanej natomiast w swojej ofercie marka Clarins posiada również olejek do cery suchej i odwodnionej. Skusiłam się na ten produkt, ponieważ chciałam bardziej odżywić moją cerę. W swoim składzie posiada olejek esencjonalny z rozmarynu i geranium oraz wyciąg z lotosu, które normalizują wydzielanie sebum, działa ściągająco na pory oraz ujednolica koloryt cery. Natomiast olejek z orzecha laskowego odżywia cerę pozostawiając ją miękką i satynową. Zdaję sobie świetnie sprawę z tego, że możemy kupić poszczególne olejki i same przygotować sobie taką mieszankę ale firma Clarins zrobiła to w idealnych jak dla mnie proporcjach. Olejek stosuje tylko podczas wieczornej pielęgnacji po dokładnym oczyszczeniu mojej buzi. Wystarczy naprawdę niewielka ilość produktu, żeby rozprowadzić go na twarz, szyję i dekolt. Olejek zaopatrzony jest w praktyczną pipetkę dzięki której nie mamy problemu z wydobyciem produktu, dodatkowo nic nam się nie rozlewa przez co nie marnujemy produktu oraz nie brudzimy wszystkiego wokół. Olej ma niesamowity zapach, który działa na mnie bardzo kojąco. Podczas aplikacje zawsze wykonuje również masaż twarzy, co po całym dniu działa na mnie niezwykle relaksująco. Zamykając oczy możemy przez chwile poczuć się jak w ekskluzywnym SPA :) Rano, po przebudzeniu moja skóra jest niesamowicie miękka i nawilżona ale nie tłusta. Olejek stosuje systematycznie już od 8 miesięcy i pierwszą rzeczą jaką zauważyłam stosując to małe cudo był fakt, że moja cera mniej się przetłuszcza w ciągu dnia, gdzie wcześniej wyglądała jakbym wysmarowała ją olejem, który nic a nic się nie wchłonął. Teraz cera jest po prostu zdrowo nawilżona. U mnie nie spowodował również żadnych przykrych niespodzianek. Skóra wydaję się mieć więcej blasku. Ostatnio przyglądając się mojej buzi ze zdziwieniem stwierdziłam również, że pory są widocznie zmniejszone! Możecie sobie tylko wyobrazić w jakim szoku byłam. Do tego stopnia nie mogłam w to uwierzyć, że kilka razy brałam lusterko i podchodziłam do okna, żeby sprawdzić wygląd twarzy w świetle dziennym. Nie mówię, że całkowicie zniknęły ale są naprawdę ściągnięte a koloryt cery bardziej wyrównany. Jestem po prostu oczarowana tym produktem co potwierdza fakt, że właśnie w mojej łazience zagościło drugie opakowanie. Zaznaczam, że jak podczas każdej pielęgnacji liczy się systematyczność.
Olejek znajduję się w szklanym, pięknym opakowaniu z pipetką, w którym znajdziemy 30 ml produktu w cenie 150 zł. Wiem, ze cena jest dość wysoka ale jak na produkt w 100% naturalny, który mi wystarczył na 8 miesięcy regularnego stosowania uważam, że nie jest to aż tak dużo. W dodatku efekty jakie mi przyniósł przeszły moje najśmielsze oczekiwania dlatego na dzień dzisiejszy nie zamienię go na żaden inny. 




Mam nadzieję, że post okazał się przydatny i do następnego! ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...